
W ostatnich miesiącach sądy powszechne na masową skalę przyznają rację Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych, który:
- restrykcyjnie rozumie obowiązek podlegania ubezpieczeniom społecznym w Polsce na miesiąc przed delegowaniem (przy poświadczaniu A1 „na jeden kraj”),
- rozszerzająco traktuje zasadę pracy marginalnej (przy poświadczaniu A1 „na dwa kraje”),
- stwierdza „pozorność” w firmach, w których zleceniobiorcy wykonują zadania w Polsce w zakresie promocji, rekrutacji i szkoleń (przy poświadczaniu A1 „na dwa kraje”),
- restrykcyjnie traktuje zasadę 25% działalności krajowej (przy poświadczaniu A1 „na jeden kraj”)
i w konsekwencji odmawia poświadczenia formularzy A1, a wydane formularze A1 wycofuje z mocą wsteczną.
Inspektorzy ZUS jeżdżą po kraju i kontrolują firmy. Rozpoczęło się niespotykane dotąd polowanie na czarownice. Zagraniczne instytucje kontrolne zlecają podważanie formularzy A1 nawet w przypadkach firm, które już dawno zaprzestały działalności gospodarczej, są w likwidacji, upadłości. ZUS na masową skalę „wyrzuca” polskich pracowników, pracowników tymczasowych i zleceniobiorców z polskiego systemu ubezpieczeń społecznych, pozbawiając ich jakiejkolwiek ochrony, a polskie firmy doprowadzając do upadłości. Orzecznictwo to pokazuje, jak ważne jest prawidłowe dokumentowanie delegowania.Firmy, które stosują przemyślane dokumenty, przechodzą bez problemów wszystkie postępowania kontrolne w kraju i za granicą. Pozostałe firmy, zwłaszcza te, które nie przywiązują żadnej wagi do umów, oświadczeń, regulaminów, ogólnych warunków, skazane są na zagładę. Trwa nowe rozdanie na rynku: przewidujemy, że w ciągu dwóch lat z rynku zniknie 60% firm delegujących. Rynek jednak nie lubi próżni. Ich miejsce zajmą pozostałe firmy, które są profesjonalnie zarządzane, które stosują sprawdzoną dokumentację i które są prawidłowo reprezentowane w procedurach kontrolnych. Stawką jest rynek wart wiele miliardów euro rocznie i ponadprzeciętne - w porównaniu z rynkiem polskim – zyski z delegowania.